Sezon ślubnych kartek
Jakiś czas temu założyłam sobie, że będę robić karteczki „na zapas”. Tak, żeby mieć w zanadrzu kilka sztuk do pokazania, albo w razie nagłej potrzeby wyjąć z szuflady i wykorzystać. Zaczęłam od lepienia kwiatków – bo to dość żmudna robota, a na jedną kartkę trafia kilka sztuk. Największą radość miał mój kot podkradając mi nieopatrznie […]