Zamotki
Witam wszystkich cieplutko w tych chłodnych okolicznościach. Aby trochę oderwać się od dłubania w kalce i dać odpocząć oczom zabrałam się za „młynkowanie” włóczki i szydełkowanie. A, że pogoda nas zbytnio nie rozpieszcza i przedwiośnie chłodem i wiatrem idące… przydadzą się ciepłe i mięciutkie szaliko-naszyjniki.
Jako pierwszy utkany został komplecik dla mamy w wersji wieczorowej (włóczka Alize Sal Sim 60-01):
Dalej wersja lila (Red Heart Bella 01003):
oraz zamotek niebieski (Red Heart Baby 08522):
Myślę, że mój bezsierstny zmarźlaczek podczas testów był zadowolony
Zrobiłam jeszcze bransoletkę w odcieniach szarości a za naszyjnik wezmę się wkrótce:
Na zamotanie czeka jeszcze trochę włóczek. Akrylowe zamotki są miękkie, miłe w dotyku, nie podrażniają skóry, można je prać – trzeba tylko uważać, żeby się nie splątały.
Pozdrawiam więc akrylowo i życzę jak najmniej chrypki i kichania.
Jeszcze nikt nie skomentował...